jan błachowicz

Błachowicz: Odbyłem długą podróż, by zdobyć pas UFC

W poniedziałek Jan Błachowicz wrócił do Polski z pasem UFC. Na warszawskim lotnisku Chopina witało go wielu fanów i przedstawicieli mediów. – Jeszcze do mnie nie dociera to, co się wydarzyło – mówił Błachowicz po przylocie.

Gdy Janek pojawił się w hali przylotów, wśród kibiców wybuchła euforia. Fani skandowali jego imię i nazwisko. Po chwili otoczyli mistrza UFC i robili sobie z nim zdjęcia. Dopiero później przyszedł czas na rozmowy Janka z dziennikarzami.

– Odbyłem długą podróż, by zdobyć pas UFC. W końcu go mam, ale cały czas nie wiem, czy to dzieje się naprawdę. Moja głowa wciąż jest w innym miejscu. Pomalutku to do mnie dociera. Trudno opisać to słowami, trzeba to przeżyć – mówił Błachowicz.

Janek powiedział, że oglądał tylko końcówkę walki z Dominickiem Reyesem. – Czułem, że walka układa się po mojej myśli. Gdy w drugiej rundzie zobaczyłem, że Dominick ma złamany nos, to czułem, że bardzo szybko nastąpi koniec. I tak było. Fajna robota, fajna walka. Czułem się bardzo dobrze. Aklimatyzacja i cały pobyt w Abu Zabi przebiegały idealnie – dodawał.

Przeczytaj także: Talarek: Mogłem wejść do ringu bez trenera

Błachowicz mówił, że po walce prawie nie zmrużył oka. – Spałem może ze dwie godziny. Myślałem, że pośpię w samolocie, ale też się nie udało.

Podkreślał, że sukces, który osiągnął zawdzięcza wielu osobom. – To nie jest tylko moja zasługa, ale także sparingpartnerów, trenerów, mojej menedżerki i wszystkich przyjaciół, którzy mnie wspierali.

Błachowicz udaje się teraz na zasłużony odpoczynek. – Zrobię sobie dwa tygodnie przerwy, a potem zacznę się powoli ruszać. Na pewno dużo będzie się teraz działo – mówił szczęśliwy czempion UFC.

DODAJ ODPOWIEDŹ

Top Reviews

Video Widget

gallery