Nikodem Jeżewski miał walczyć z Yourim Kalengą na gali Rocky Boxing Night, ale dostał ofertę walki z Lawrencem Okoliem i zmienił plany. Spakował torbę, wsiadł w samolot do Londynu i w sobotę wejdzie do ringu, by spełniać marzenia. Krystian Każyszka, promotor Jeżewskiego, opowiedział Po Gongu, w jakich okolicznościach jego zawodnik dostał życiową szansę.
Krystian Każyszka: Gdy z walki z Lawrencem Okoliem wypadł Krzysztof Głowacki, któremu bardzo współczuję, dostaliśmy zapytanie czy Nikodem będzie w stanie zastąpić Krzyśka. W grze było kilku pięściarzy. Eddiemu Hearnowi najbardziej zależało na zakontraktowaniu Michała Cieślaka, który miał walkę z Taylorem Mabiką.
Zadzwoniłem do Rafała Kałużnego, bo zawsze o ofercie najpierw informuję trenera, dopiero później zawodnika. Powiedziałem mu, że jesteśmy drudzy w kolejce do walki z Okoliem. Trener odpowiedział, że w razie czego wchodzimy w to. Nikodem o niczym nie wiedział.
Sztab Michała Cieślaka uznał, że szansa mistrzowska prędzej czy później się pojawi i zrezygnowali z walki z Okoliem. Decyzja jest całkowicie uzasadniona. Jako promotor też nie namawiałbym zawodnika, żeby walczył tydzień po tygodniu, bo to jest szaleństwo. Z takim zapleczem będą wstanie doprowadzić Cieślaka do walki o mistrzostwo świata w Polsce.
Przeczytaj także: Jeżewski: To będzie pojedynek olimpijczyka z prostym chłopakiem z marzeniami z 25-tysięcznej Kościerzyny

W nocy z soboty na niedzielę Eddie Hearn napisał mi, że Nikodem będzie walczył z Okoliem i wysłał mi kontrakt. Zadzwoniłem do Nikodema i powiedziałem mu, że dostał taką ofertę. Spytał tylko, czy wszystko się zgadza. Nawet nie zapytał o warunki finansowe i powiedział, że przyjmuje ofertę. Rozmowa trwała kilka sekund. Nikodem zachował się po męsku.
Nie negocjowaliśmy z Hearnem, poprosiliśmy tylko o zmianę kilku punktów w kontrakcie. Z Tomkiem Turkowskim podeszliśmy do tej oferty po przyjacielsku. Nie chcieliśmy wykorzystywać sytuacji, że Hearn ma problem z rywalem dla Okoliego. Przy kontrakcie pracowała masa przychylnych nam osób. Pewnie też masa osób nieprzychylnych przeszkadzała. Jest to ogromna polityka i skomplikowane procedury. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, bo raz pierwszy mój zawodnik walczy o pas. Jestem z tego powodu bardzo dumny. Cały czas czekamy na informację, który z pasów WBO będzie w stawce.
W niedzielę przed wylotem do Londynu Nikodem przyjechał do mnie podpisać kontrakt. Musieliśmy czekać na wyniki testów, bo robił je z trenerem o ósmej rano. Pół godziny przed wejściem do samolotu otrzymaliśmy ich wyniki. Chciałbym bardzo podziękować panu Grzegorzowi. Dzięki niemu zdążyliśmy ze wszystkim i Nikodem z trenerem wsiedli do samolotu.

Jeżewski jest w komfortowej sytuacji, bo miał zaplanowaną walkę na piątek. Był po obozie przygotowawczym, miał bardzo dobre sparingi. Stoczył dużo rund z różnymi zawodnikami, sparował też z wysokim zawodnikiem – Pablo Sanchezem, dwukrotnym mistrzem Kuby.
Nikodem wie, czego chce. Czasami zawodnicy na taką szansę czekają całą karierę, niektórzy w ogóle jej nie dostają. Poleciał do Londynu i będzie próbował wygrać. Okolie jest rywalem z najwyższej półki, to nie są żarty. Ale wierzę w Nikodema. Przez trzy lata ciężko pracował pod naszymi skrzydłami. Miał kilkanaście dobrze przepracowanych obozów. Myślę, że to jest dla niego idealny czas. Ma realną szansę sprawić niespodziankę.
Przeczytaj także: Pindera o ofercie dla Cieślaka i walce Okolie vs Jeżewski