ewa brodnicka

Brodnicka: Na razie nie wybieram się na emeryturę

– Nie zakładam limitu wieku, ale pewnie będę walczyła do momentu, gdy będzie mi to jeszcze wychodziło i dopóki nie będę męczyła się z wagą. Na razie nie wybieram się na emeryturę. Myślę już o tym, żeby ruszyć z biznesem, bo chcę płynnie przejść z boksu do życia codziennego -mówi Ewa Brodnicka.

Trudno przestawić się mentalnie z walki w Las Vegas na walkę w Dzierżoniowie?

Ewa Brodnicka: Nie jest trudno, bo mam wymagającą rywalkę. Koleva przez pryzmat rekordu wygląda na słabą zawodniczkę, ale ona przegrywała z najlepszymi na świecie. W walce z Kate Taylor przetrwała cały dystans. Cieszę się, że po raz kolejny będę walczyła w Dzierżoniowie. Mam miłe wspomnienia z tego miasta, a Koleva jest dla mnie przeszkoda w drodze po mistrzowski pas.

Pewnie trudniej jest przestawić się finansowo?

Nie mam z tym problemu, bo nie boksuję dla kasy. Boks to moja pasja, dlatego motywacja do walki jest taka sama. W życiu zamierzam zarabiać pieniądze na czymś innym.

Po walce z Mayer byłaś na urlopie w Meksyku. Jak było?

Te wakacje trochę zmieniły moje życie, ale to już opowieść na kiedy indziej. Czułam, że muszę tam jechać i to było przeznaczenie. Przywiozłam bardzo fajne wspomnienia, każdemu polecam Meksyk. Dużo osób mówiło mi, że Meksyk jest niebezpieczny, ale ja byłam w zamkniętym kurorcie. Dwa razy pojechałam do miasta, gdzie było mało turystów i na ulicy proponowali mi kupno kokainy i innych narkotyków. Poza tym czułam się tam bezpiecznie.

Jak wyglądał twój powrót na salę treningową po pierwszej porażce w karierze?

Miałam dużą motywację, bo chcę jeszcze raz zdobyć pas mistrzyni świata. Gdy zdobywa się go po raz drugi, podobno jest to lepsze uczucie niż za pierwszym razem. Mam nadzieję, że będę miała okazję przekonać się o tym. Cieszę się, że znów ruszam w drogę, która prowadzi do walki o mistrzostwo świata.

Tym razem nie walczysz w walce wieczoru. Nie stanowi to dla ciebie problemu?

Damian Wrzesiński będzie walczył o pas, więc naturalnie to on wystąpi w walce wieczoru. Mnie to w ogóle nie przeszkadza. Szybciej skończę galę i spotkam się ze znajomymi, ha ha. Myślę, że damy z Damianem fajne walki. Chcę wrócić w dobrym stylu po porażce.

Na Instagramie wrzucasz wiele zdjęć w bikini, tabloidy nie potrafią przejść obok nich obojętnie. Po ceremonii ważenia przed galą w Dzierżoniowie dostarczysz im nowych tematów?

Jak mówi Kuba Wojewódzki, dupa ma najlepsze zasięgi. Teraz na ważenie przygotowałam ładny strój, który sama wybrałam, ale kupił mi go chłopak. Pokażę trochę ciała, zrobię show i na pewno będzie ciekawie. W Las Vegas chciałam pokazać strój sportowy z polskimi akcentami. Choć niektórzy nie mieli dystansu i powiedzieli, że miałam orła na majtkach.

Nad czym pracujecie z Gusem Currenem podczas treningów?

Szlifujemy wszystko, co udało nam się wcześniej wypracować. Dużo pracowaliśmy też nad walką w półdystansie. Robiliśmy dużo wydolności, trener dość mocno przycisnął mnie i Stanisława Gibadło, który jest z nami na obozie. Trenujemy w Pionkach w nowym klubie Gromda Gym, który według mnie jest jednym z najładniejszych klubów w Polsce. Mamy komfortowe warunki do treningu, domowe jedzenie w hotelu oraz odnowę biologiczną, która ma wpływ na formę. To zasługa promotora Mariusza Grabowskiego.

Ile razy oglądałaś swoją walkę z Mayer?

Może ze trzy razy. Raz z trenerem i dwa razy sama. Podeszłam do tego pod kątem szkoleniowym. Chciałam zobaczyć, co zrobiłam dobrze, a co źle. Chciałam wyciągnąć jak najwięcej wniosków. Nie zapraszałam znajomych i nie mówiłam: “to teraz obejrzymy sobie moją walkę z Mayer.” Nie, nie. Ale gdybym wygrała, to pewnie zmuszałbym ich do oglądania, ha ha.

A jakie wyciągnęłaś wnioski?

Przede wszystkim nie może być pomyłki z wagą. Pewnie powinnam też więcej walczyć w półdystansie. Chciałabym rewanżu z Mayer. Taktykę mieliśmy dobrą, ale za drugim razem trochę inaczej walczyłabym z nią.

Przed galą w Dzierżoniowie nie będziesz miała problemu ze zrobieniem wagi?

Mam nadzieję, że nie. Jeśli będzie problem, to bardzo się wkurzę. Teraz mamy do dyspozycji saunę i to mi mega pomaga w zbijaniu wagi. Obecnie jestem na etapie nawadniania i waga jakoś mi schodzi. Z Kolevą będę walczyć w limicie do 62 kilogramów, więc będzie łatwiej zrobić wagę. Ale nie stresuję się tym. Im więcej się człowiek stresuje, tym waga mniej schodzi, bo organizm się blokuje. Staram się relaksować, będzie dobrze.

Jak długo chcesz jeszcze boksować?

Nie zakładam limitu wieku, ale pewnie będę walczyła do momentu, gdy będzie mi to jeszcze wychodziło i dopóki nie będę męczyła się z wagą. Na razie nie wybieram się na emeryturę. Myślę już o tym, żeby ruszyć z biznesem, bo chcę płynnie przejść z boksu do życia codziennego. Może później zachce mi się rodziny i dziecka, nie wiem.

ewa brodnicka

Masz plan na końcówkę kariery?

W optymistycznym podejściu marzy mi się walka z Terii Harper o kilka pasów, a potem rewanż z Mayer w Ameryce. Myślę, że z Harper powinnam dostać szansę, nasza walka wzbudziłaby duże zainteresowanie.

Chciałabyś mieć dziesięć lat mniej i dopiero rozpoczynać karierę w boksie zawodowym? Dzisiaj boks kobiecy jest w innym miejscu niż wtedy, gdy zaczynałaś karierę zawodową.

Na pewno zarabiałabym więcej pieniędzy i boks byłby bardziej opłacalny pod wieloma względami. Ale nie myślę w takich kategoriach. Problemy, które miałam po przejściu na zawodowstwo, w jakiś stopniu mnie wzmocniły. Bardziej doceniam to, co teraz robię. Żałuję tylko, że zawodowej kariery nie rozpoczęłam pod skrzydłami Gusa Currena, bo dużo wcześniej mogłabym zrobić progres. Ale tego niestety nie dało się zaplanować.

Jak Gus Curren podszedł do twojej porażki z Mayer?

Po walce pod wpływem emocji popłakałam się w szatni i przeprosiłam go za porażkę. On mówił, żebym go nie przepraszała, bo dla niego jestem najlepszą zawodniczką, że ma ze mną świetny kontakt i że szybko się uczę. Dodał, że jeżeli będę chciała, to mogę go zwolnić, ale on i tak zawsze będzie moim przyjacielem. O zmianie trenera nawet przez sekundę nie pomyślałam.

Ostatnio odwiedziłaś z Gusem Currenem jeden z poprawczaków. Jaki był cel wizyty?

Byliśmy tam z przekazem, że boks może ułożyć życie i zmienić człowieka. Spotkałam się z dziewczynami, które pewnie będą miały większe wyroki. Tłumaczyłam im, że zawsze mogą zmienić swoje życie. Dziewczyny pytały mnie o różne rzeczy: o boks, moją karierę i o to jak sobie radzę z hejtem. Gus wziął je na tarcze, były zachwycone. Niektóre dziewczyny fajnie uderzały na tarczę. Z Gusem byliśmy zadowoleni z tej wizyty. Pomyśleliśmy, że jeśli choćby jedna z dziewczyn pójdzie w kierunku sportu, to będzie duży sukces. W takich miejscach też można poszukać młodych talentów.

Na koniec pytanie pół żartem, pół serio. To może jeszcze odwiedzisz Krzysztofa Włodarczyka w zakładzie karnym?

Myślałam, że powiesz, że ja nie jestem najlepszym przykładem, żeby chodzić do poprawczaka, ha ha. Ja tych dziewczyn nie moralizowałam i nie mówiłam, że jestem aniołem. Jeśli chodzi o Diablo, to szkoda, że tam się znalazł. Kiedyś byłam w więzieniu na spotkaniu ze skazanymi, więc mogę i Krzysztofa odwiedzić.

Przeczytaj także: Laura Grzyb: O pas mistrzyni świata mogę walczyć nawet za darmo

Rozmawiał: Krzysztof Smajek

DODAJ ODPOWIEDŹ

Top Reviews

Video Widget

gallery