Andrzej Wasilewski

„Wszystkim polskim pięściarzom polecałbym więcej pokory”

– Dzisiaj nie ma na świecie zawodnika, który bez promotora robi karierę. Artur Szpilka uczy się bardzo dużo, ale czasem mu to powoli idzie. Musi piętnaście razy uderzyć w ścianę, żeby przekonać się, że to rzeczywiście boli. Ma strasznie podejrzliwy charakter, we wszystkim szuka drugiego dna. Nie wiem, z czego wynika ta podejrzliwość – mówi Andrzej Wasilewski w rozmowie z Po Gongu.

Czekamy na walkę Artura Szpilki z Łukaszem Różańskim, ale kontrakty wciąż nie zostały podpisane. Do tej walki jest bliżej czy dalej?

Andrzej Wasilewski: Pewnie mielibyśmy już wszystko potwierdzone, gdyby prostsze i konkretniejsze były rozmowy z Arturem. Artur zmienił model biznesowy, w jakim chciałby, żeby gala się odbyła. Przerzucił na nas ryzyko finansowe imprezy. Artur chce mieć zagwarantowane pieniądze, nie chce być dużym udziałowcem PPV. Na dodatek chce zarobić tyle samo, co wówczas, gdy brałby udział w tym ryzyku. Rozmowy trwały bardzo długo, a w międzyczasie wydarzyło się nieszczęście w Rzeszowie. Prezydent tego miasta – Tadeusz Ferenc ustąpił ze stanowiska po ciężkim covidzie. Mieliśmy już z nim wszystko ustalone. Teraz czekamy na to, kto będzie rządził Rzeszowem. Wtedy domkniemy formalności.

W grę wchodzi tylko Rzeszów?

Zorganizowaliśmy tam kilkanaście gal, poza tym Łukasz Różański ma kibiców w Rzeszowie. Zakładamy, że jakaś ich część będzie mogła wejść na trybuny. Nie wyobrażam sobie, żeby robić duże imprezy bokserskie bez kibiców. Oprócz dopingu i atmosfery kibice przynoszą też trochę pieniędzy, bo kupują bilety.

“Z jakiej racji on (Łukasz Różański – red.) ma dostać takie same wynagrodzenie jak ja? Ja walczyłem z naprawdę szeroką czołówką wagi ciężkiej, a on nie walczył z nikim” – mówił Artur w rozmowie z Michałem Koprem.

Wszystkim polskim pięściarzom polecałbym więcej pokory. Niedawno czołowy polski zawodnik wagi średniej stoczył walkę wieczoru w Suwałkach i prawie nikt nie był zainteresowany biletami. A każdy kibic tego pięściarza bardzo szanuje. Ale szacunek do poziomu sportowego i rozpoznawalność danego zawodnika często nie przekłada się na impuls zakupowy. Artur generował kiedyś duży impuls zakupowy, ale to nie ten czas, kiedy sprzedawał z Adamkiem największą halę w Polsce. Dzisiaj Artur jest najbardziej rozpoznawalnym i budzącym różnego rodzaju emocje sportowcem w sportach walki w internecie, ale moim zdaniem to się nie przekłada na bilety. Nie tak dawno mieliśmy galę w Sosnowcu, gdzie nie sprzedały się bilety w małej sali. Dlaczego możemy zrobić galę w Rzeszowie? Bo tam Różański ma kibiców, a Artur nigdzie w Polsce nie ma swoich stałych kibiców. Nie wiem, którego z panów „wartość”, patrząc pod tym kątem, jest większa. Miasto Rzeszów zapłaci pieniądze, jak będzie walczył Różański, kibice przyjdą pewnie głównie dla Łukasza, a Artur jest królem internetu. Artur zmienił model biznesowy i przerzuca na nas odpowiedzialność finansową, czyli można się domyślać, że tak bardzo nie wierzy w genialną sprzedaż PPV.

Z Arturem jest pan w stałym kontakcie?

Z Arturem rozmawiamy lub piszemy czasem po parę razy tygodniowo. Niedawno mówił mi, że chce rewanżu z Bryantem Jenningsem. Zaproponował też rywala dla Mateusza Masternaka. Być może Michał Cieślak będzie sparował z Edwinem Rodriguezem, więc Artur wpadł na pomysł, że skoro Rodriguez będzie w Polsce, to może walczyć z Masternakiem. To jest bardzo ciekawy pomysł. Artur jest kreatywny. Jest też uzależniony od treningu i potrzebuje adrenaliny. Dlatego tak mocno naciska na termin walki. On nas wręcz dusi sms-ami, mailami.

Kiedy wygasa jego kontrakt z KnockOut Promotions?

Jest związany z nami kontraktem na jeszcze jedną walkę. Chyba do września musimy mu ją zorganizować. Tak naprawdę nasze drogi w pewien sposób się trochę rozeszły, ale emocjonalnie nie rozejdą się nigdy. Za dużo dobrego żeśmy razem przeszli, za wiele lat razem pracujemy. Trochę nie bardzo rozumiem sposobu myślenia Artura w tej kwestii. On robi z tego wielkie medialne wydarzenie. W jakimś wywiadzie mówił, że jest już wolny. To czy jest wolny, czy będzie dopiero pojutrze, to jest wtórne moim zdaniem. Arturowi bardzo zależy na walce z Różańskim, chce dużego sportu i dużych pieniędzy. Uważa, że może wygrać i że później może walczyć o mistrzostwo świata wagi bridgerweight. Dlatego to czy w kontrakcie jest wpisany sierpień czy wrzesień nie ma żadnego znaczenia. Artur chyba po prostu nie lubi być z kimś związany. Z drugiej strony: trochę dziecinne jest takie poczucie wolności. Dzisiaj nie ma na świecie zawodnika, który bez promotora robi karierę. Artur uczy się bardzo dużo, ale czasem mu to powoli idzie. Musi piętnaście razy uderzyć w ścianę, żeby przekonać się, że to rzeczywiście boli. Ma strasznie podejrzliwy charakter, we wszystkim szuka drugiego dna. Nie wiem, z czego wynika ta podejrzliwość.

łukasz różański

Pewnie już zrobiliście tabelkę w excelu. Ile trzeba sprzedać pakietów PPV, żeby walka Szpilki z Różańskim miała sens biznesowy?

W ten sposób robi się w Ameryce. U nas to jest składowa kilku kanałów przychodów: pieniędzy z promocji miast, sprzedaży biletów i sponsorów. To musi się spiąć. W USA jest inaczej, najczęściej w takich walkach ponad 90 procent to jest PPV, reszta się nie liczy. U nas takiego luksusu nie ma. Zakładamy, że PPV to jest około 50 procent przychodów, resztę stanowią pozostałe źródła. I te źródła w dużej części zależą od udziału Różańskiego. PPV nie sprzedaje jeden zawodnik, tylko walka.

Jak ocenia pan szanse, że w najbliższym czasie wszystkie strony się dogadają i kontrakt zostanie podpisany?

Mamy roboczy termin walki: to 17 lub 24 kwietnia i chcielibyśmy tego terminu się trzymać. Zobaczymy, co wydarzy się w najbliższym czasie w Rzeszowie, bo tam jest teraz bezkrólowie.

Pana grupa KnockOut Promotions związana jest kontraktem telewizyjnym z TVP Sport. Nie było kolizji interesów, że walkę Szpilka vs Różański planujecie zrobić w PPV, poza TVP Sport?

Nie, bo nie mamy obowiązku robić gal wyłącznie w TVP Sport. Mamy zobowiązania do zorganizowania określonej liczby gal. Zwróciłem się w pierwszej kolejności do TVP Sport, w tej chwili redakcja sportowa TVP nie dysponuje budżetem, o którym możemy rozmawiać przy takiej walce. Nie jest to czas na wydawanie wielkich pieniędzy na sport i ja to absolutnie rozumiem. Ale nie ukrywam, że wolałbym organizować taki event z naszym lojalnym partnerem, z telewizją o ogromnym zasięgu.

Ma pan długofalowe plany wobec Łukasza Różańskiego?

W tym momencie priorytetowa jest jego walka z Arturem. Zupełnie inną sytuację będzie miał Łukasz, jak wygra i inną jak przegra.

łukasz różański

W karierze Łukasza za dużo się nie dzieje.

Do walki z Izu boksował bez większego planu. Łukasz jest bardzo odpowiedzialnym facetem, skończył studia, wszystko sobie organizował, ale za mało wydarzyło się w jego karierze. Po walce z Izu złapał kontuzję i rok mu uciekł. W pewnym momencie był trochę zawiedziony tym, że nie miał walk. Walczył na gali Mateusza Borka, za co miałem do Łukasza trochę pretensji, ale Łukasz sam zapłacił za walkę. To był gościnny występ. Z Łukaszem lubimy się i szanujemy, ale w rodzinie też są małe zakręty.

Ile Różański może jeszcze wycisnąć z kariery?

Łukasz nie zrobi kolosalnych postępów technicznych w boksie, jest zawodnikiem ukształtowanym. ale nie wiem, gdzie jest jego limit. W walce z Izu pokazał, że jest bardzo groźny, gdy boksuje w prosty i fizyczny sposób. Przejechał się po Izu jak czołg. Artur Szpilka boksujący jak z Tomkiem Adamkiem może być dla niego bardzo trudnym rywalem, ale Artur boksujący jak z Chisorą, może być łatwiejszy. Walka Szpilka vs Różański oprócz aspektu medialno-biznesowego bardzo interesuje mnie też sportowo, bo jest wiele pytań.

Kategoria bridgerweight to odpowiedni kierunek dla Różańskiego?

On nigdy nie robił wagi. Jest krępy, mocno zbudowany i nabity, ale myślę, że te kilka kilogramów mniej nie powinno być dla niego problemem. Tym bardziej, że nie ma pośpiechu i każdy może mądrze zrobić wagę. Jeśli nic nam się nie przesunie w czasie, to mamy akceptację WBC, że walka będzie o tytuł WBC International. W przypadku tej federacji oznacza to, że zwycięzca będzie o krok od pojedynku o mistrzostwo świata.

Jeśli dojdzie do walki Szpilki z Różańskim, będzie miał pan rozdarte serce?

Dziewictwo rozdartych serc już straciłem. Ale za każdym razem jak boksują między sobą moi zawodnicy sytuacja emocjonalnie jest trudna.

Rozmawiał: Krzysztof Smajek

Zdjęcia: KnockOut Promotions

Przeczytaj także: Laura Grzyb: O pas mistrzyni świata mogę walczyć nawet za darmo

DODAJ ODPOWIEDŹ

Top Reviews

Video Widget

gallery