Artur Szpilka twierdzi, że obraził się na boks i zapowiada, że kolejną walką stoczy w MMA. Zwolennikiem tego pomysłu nie jest Andrzej Wasilewski. – Jego walki w MMA zawsze będą walkami freakowymi, czyli będą to występy trochę cyrkowe, trochę wstydliwe, bo udające sport – mówi promotor w rozmowie ze Sport.pl.
Szpilka ostatnią walkę w boksie stoczył w maju 2021 roku, gdy przegrał przez KO z Łukaszem Różańskim. Wiele wskazuje na to, że Szpilka w najbliższym czasie nie wróci do boksu i będzie walczył w MMA. – Na razie nic nie jest jeszcze klepnięte, ale wstępnie jestem już dogadany – mówił pięściarz w rozmowie z „Super Expressem”.
– Oferty ma pewnie od wszystkich federacji. Każdy będzie chciał zatrudnić Artura, żeby wykorzystać jego popularność i zasięgi. On wciąż budzi dużo emocji. Dziwię się, że KSW już wcześniej nie położyło na stole bardzo ciekawej oferty i nie ściągnęło go do siebie – twierdzi Wasilewski.
Promotor krytycznie odniósł się do pomysłu Szpilki, który chciałby się bić z Krzysztofem Włodarczykiem w MMA. O takiej propozycji Szpilka wspominał w rozmowie z Michałem Koprem z ringpolska.pl.
– Śmieszny pomysł. Przecież żaden z nich nic nie umie w MMA. To byłby klasyczny freak fight. Uważam, że prawdziwi sportowcy nie powinni tego robić – mówi Wasilewski.
Całą rozmowę z Andrzejem Wasilewskim znajdziesz TUTAJ.
foto: Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl